poniedziałek, 30 marca 2015

Królik czy zając?

   A któż to, któż to, tak nieśmiało wychyla uszko? Czy to kurczak, może jajo, czy to królik jest czy zając? (rymowanka wielkanocna, czasy współczesne, autor woli pozostać nieznany).

   Odgrażałam się ostatnio, że królika uszyję i proszę, oto on!  Nieśmiało schowany za koszykiem, lekko szurnięty wyszedł, bo na okoliczność zbliżających się świąt palmowych z jajem zmutował. Mamy więc królika jajogłowego w rodzinie, upozowałam go w towarzystwie wielkanocnych ozdobników, zajączka udaje i tak zarabia na marchewkę. 
A skąd wiadomo, że to królik, a nie zając właśnie? Oto kilka zasadniczych różnic: królik w odróżnieniu od swojego kuzyna zająca dał się oswoić, ma krótsze uszy, żyje w stadach na terenach osłoniętych (zające preferują otwarte przestrzenie) i często w sąsiedztwie ludzi (o, o... to nasz), co rewelacyjnie zilustrował film "Królik po berlińsku", o królikach żyjących na przestrzeni wewnątrz Muru Berlińskiego. Kto nie widział, ten trąba, a tu może sobie na królika po poznańsku popatrzeć :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz