środa, 31 grudnia 2014

Do zobaczenia w Nowym Roku...

    Ekscytującego Nowego Roku i funtastycznej zabawy dziś...tego Wam i sobie życzę. Szybko wrzucam ostatni post w tym roku, żeby było równe 10 ;) Podziękowania dla tych, którzy tu zaglądają i się przyglądają =) Pora zmykać, Mała M. już w bloku startowym, przygotowana do swojej pierwszej sylwestrowej imprezy, czas na FUN!!!




poniedziałek, 29 grudnia 2014

Puk, puk....

   Jakiś czas temu pewna znajoma Mama poprosiła mnie o uszycie małych, kolorowych domków dla jej malucha. Stwierdziłam, że będzie to idealny prezent na Święta i ostatnim rzutem na taśmę, dokładnie 23 grudnia, uszyłam to. Ta da! Prezent już wręczony więc nie popsuję niespodzianki =) Można postawić i się bawić, a jak się znudzą stojące to powiesić dla ozdoby.



   Tak mi się spodobało szycie malutkich domków, że pewnie wkrótce uszyję całe osiedle. Nie jest to co prawda mój oryginalny pomysł (a wiadomo, takie lubię szyć najbardziej), inspirowałam się tym, co mogłam znaleźć w necie, głównie na pintereście i przy okazji w temacie małych domków wykopałam takie coś:
znalezione na etsy.com: InLittleHouses
  Urocze ścienne dekoracje z domkami wykonanymi z drewna, prosto z Australii, do kupienia na etsy.com. Minimalistyczne w formie i tak różne od kolorowego chaosu, który lubię, a jednak fenomenalne! Chętnie przygarnę jako prezent :)






środa, 17 grudnia 2014

FUNaberie w wielkim świecie

   Jak zapewne wiecie, FUNaberie wyruszyły na podbój świata, na razie małą zwiadowczą ekipą i po cichutku. Znani już Wam bohaterowie moich postów wzięli udział w bydgoskich Rękoczynach, trochę komplementów nazbierali, a niektórzy z nich znaleźli nowe domy. Niestety, nie było mnie z nimi, więc nie mogę Wam przekazać wrażeń z pierwszej ręki, ale obszerną i bogato ilustrowaną relację z targów możecie znaleźć tu: http://luzikguzik.blogspot.com/... ja pożyczam tylko kilka zdjęć autorstwa Luzik Guzik :)






   A tu próbka najnowszej kolekcji dla najmłodszych od Luzik Guzik. Nosimy i polecamy !


niedziela, 14 grudnia 2014

Kosmita dla Kosmy

   Był weekend, były też odwiedziny. W niedzielę złożyliśmy wizytę małemu Kosmie i jego rodzicom :) Dla chłopca o tak kosmicznym imieniu koniecznie zabrałam kosmitę w podarku. Oto Kapitan Oktopus v. 2.0, z wielkim okiem obszytym kontrastowym kolorem. Czy mały bohater się ucieszył? Powiedzmy szczerze....jest w wieku, w którym nic się nie może równać z butelką mleka więc okazał umiarkowany entuzjazm, ale mamie się podobało :D Mam nadzieję, że jak tylko zacznie odkrywać swoje rączki, to będzie sięgać po ośmiornicze odnogi równie chętnie jak Mała. M., gdy była taka mała. Tymczasem kosmiczne oko czuwa....
Kapitan Oktopus w nowej wersji, tło trochę niefortunne dla tych kolorów, ale chwilowo nasze super foto studio nie dysponowało innym prześcieradłem ;)

środa, 10 grudnia 2014

Rękoczyny w Bydgoszczy

   Ho, ho, hoł...Już w ten weekend będzie można wspomóc Mikołaja w doborze prezentów wybierając się na bydgoskie Rękoczyny. Swoją twórczość dla dzieci będzie tam prezentować Megi z Luzik Guzik, a dzięki niej udział w targach weźmie również kilka FUNaberyjnych przytulaków :) Więcej o projektach Luzik Guzik znajdziecie tu: http://luzikguzik.blogspot.com/.


Przy okazji postanowiłyśmy z Małą M. pochwalić się naszą luzikową garderobą. Pomysł niełatwy w realizacji, bo modelka kapryśna. Geterki ubrała, ale czapką już się chwalić nie chciała. Patrzyła na mnie nieco podejrzliwie, że jej czapę w domu zakładam, pukała się w czoło i zaraz ją ściągała. Ostatecznie upolowałam modelkę przy lodówce jak ukradkiem wysyłała esemesy z mojej komórki ;)
Oto efekty: getry i czapka - Luzik Guzik!

sobota, 6 grudnia 2014

Nowi w Hipolitowie !

   Nowi, nowi, kolorowi! Sporo nowego od ostatniego posta się zadziało, pojawili się nowi mieszkańcy w FUNaberyjnym uniwersum, ale i nowe sprzęty znacznie ułatwiające szycie. Dotychczas wszystko szyłam przy wykorzystaniu uniwersalnej, i nieco topornej, stopki do ściegu prostego. Niby można, ale przyjemność średnia, szczególnie przy ściegu satynowym i karkołomnych zawijasach. Dużo poprawiania, prucia i przeklinania było (kto wymyślił powiedzenie klnąć jak szewc nigdy chyba nie słyszał krawcowej amatorki przy pracy :P). Zrobiłam więc sobie prezent i nabyłam dwie stopki: do ściegu satynowego i pikowania. Co tu dużo mówić, w końcu właściwe stopki na właściwym miejscu. A jakie efekty! Zobaczcie sami - kolorowe hipolitowe uśmiechy, już bez wady zgryzu, ładnie obszyte noski, a nawet dziurki w nosach to ich dzieło. Mnie się podoba, memu Niemężowi też, bo już mu kobieta mięsem przy szyciu nie rzuca...;) Samym hipciom nieco długie zęby urosły, trzeba było weterynarza wzywać i przycinać, zabieg się udał, zmiana niby minimalna, a uroku dodała.
Hipolit i Hipolinka


Tu jeszcze przed przycięciem zębów - hipowampiry :)
  

niedziela, 16 listopada 2014

Las Matrioszkas

La la la, malowana lala...a nawet trzy sobie uszyłam. Gałganowy girlsband łączący w sobie wschodnie inspiracje, zachodnie aspiracje i południowy temperament. Nazywają się Las Matrioszkas i niedługo ruszają w trasę. W składzie Maika, Mela i Zula. Maika najbardziej skryta, ze skromną fryzurą i dziewczęcym rumieńcem. Jej koleżanki to łobuziary, z niesfornymi, potarganymi wiatrem grzywkami. Podział ról w zespole jeszcze jest niejasny, bo dziewczyny niezdecydowane: nie wiadomo kto zagra na cymbałach, a kto na lutni, wiadomo za to, że będzie energicznie i w folkowych klimatach. Do zobaczenia już wkrótce na koncercie!




sobota, 8 listopada 2014

HIPOlit

   Pan Hipolit od dawna chodził mi po głowie, wywołując paskudne migreny. Nic dziwnego, w końcu hipopotam swoje waży. Gdzie bym nie spojrzała, tam był: na okładkach książek w witrynie, na wieczku pudełka z jogurtem, w otworze gębowym Małej M... taki miała swój gryzak ulubiony =) Wzięłam się więc do roboty, żeby natręta z głowy przegonić: narysowałam, wykroiłam, zszyłam i ...wyszła pokraka, trochę koń, a trochę krowa, z uszami wielkimi jak u słonia. Nie poddając się: narysowałam, wykroiłam, zszyłam i jest, oto on, hipo jak malowanie! Zgryz ma trochę krzywy, ale to prototyp, one tak mają. Do spania, przytulania albo w roli maski, z którą można przywitać listonosza =)

 



środa, 5 listopada 2014

Kapitan Oktopus

Kapitan Oktopus to twór przedziwny, z gatunku kosmicznych ośmiornic zamieszkujących międzygalaktyczne sadzawki i kałuże. Wielkie cyklopie oko i falujące odnóża pozwalają mu przetrwać nawet w najbardziej wrogim środowisku, w tym również w dziecięcym pokoju. Niektóre osobniki wytwarzają kontrastowe filcowe macki, chyba w celu odstraszenia potencjalnych napastników, ale szczerze mówiąc, zupełnie się to nie sprawdza. W odróżnieniu od ziemskich ośmiornic te przedziwne istoty są niezwykle miłe w dotyku, niegroźne i skore do zabawy.  




    Materiały, których użyłam do wyhodowania takich stworów to polar, bawełna i filc. Wymagają one sporo cierpliwości ze względu na dużą ilość zawijasów, a w przypadku macek dochodzi także ręczne przygotowanie każdej z nich. Ale za to jaki efekt! Teraz trzeba było jeszcze sprawdzić, jak się zachowają w środowisku domowym. I to już jest zadanie dla mojego dzielnego pomocnika, który ochoczo zabiera się do testów jakościowych. Mała M. szybko udowodniła, że stwory te doskonale koegzystują z małymi ssakami, są wytrzymałe, odporne na szarpanie, gryzienie, ślinienie, drapanie i rozciąganie. Idealny towarzysz zabaw, domowy pięcionóg.

Mała M. przeprowadza skrupulatny test jakościowy :)









poniedziałek, 3 listopada 2014

Hej ho !

Witaj w FUNaberiach!

Mam na imię Karolina, a to jest blog poświęcony moim fanaberiom, w szczególności wynikom zmagań głowy pełnej pomysłów z maszyną do szycia. Głównie dla dzieci, trochę dla "starszaków", przede wszystkim dla dobrej zabawy. Oglądaj, komentuj, inspiruj się i spędzaj miło czas...możesz też do mnie napisać =)