niedziela, 16 listopada 2014

Las Matrioszkas

La la la, malowana lala...a nawet trzy sobie uszyłam. Gałganowy girlsband łączący w sobie wschodnie inspiracje, zachodnie aspiracje i południowy temperament. Nazywają się Las Matrioszkas i niedługo ruszają w trasę. W składzie Maika, Mela i Zula. Maika najbardziej skryta, ze skromną fryzurą i dziewczęcym rumieńcem. Jej koleżanki to łobuziary, z niesfornymi, potarganymi wiatrem grzywkami. Podział ról w zespole jeszcze jest niejasny, bo dziewczyny niezdecydowane: nie wiadomo kto zagra na cymbałach, a kto na lutni, wiadomo za to, że będzie energicznie i w folkowych klimatach. Do zobaczenia już wkrótce na koncercie!




sobota, 8 listopada 2014

HIPOlit

   Pan Hipolit od dawna chodził mi po głowie, wywołując paskudne migreny. Nic dziwnego, w końcu hipopotam swoje waży. Gdzie bym nie spojrzała, tam był: na okładkach książek w witrynie, na wieczku pudełka z jogurtem, w otworze gębowym Małej M... taki miała swój gryzak ulubiony =) Wzięłam się więc do roboty, żeby natręta z głowy przegonić: narysowałam, wykroiłam, zszyłam i ...wyszła pokraka, trochę koń, a trochę krowa, z uszami wielkimi jak u słonia. Nie poddając się: narysowałam, wykroiłam, zszyłam i jest, oto on, hipo jak malowanie! Zgryz ma trochę krzywy, ale to prototyp, one tak mają. Do spania, przytulania albo w roli maski, z którą można przywitać listonosza =)

 



środa, 5 listopada 2014

Kapitan Oktopus

Kapitan Oktopus to twór przedziwny, z gatunku kosmicznych ośmiornic zamieszkujących międzygalaktyczne sadzawki i kałuże. Wielkie cyklopie oko i falujące odnóża pozwalają mu przetrwać nawet w najbardziej wrogim środowisku, w tym również w dziecięcym pokoju. Niektóre osobniki wytwarzają kontrastowe filcowe macki, chyba w celu odstraszenia potencjalnych napastników, ale szczerze mówiąc, zupełnie się to nie sprawdza. W odróżnieniu od ziemskich ośmiornic te przedziwne istoty są niezwykle miłe w dotyku, niegroźne i skore do zabawy.  




    Materiały, których użyłam do wyhodowania takich stworów to polar, bawełna i filc. Wymagają one sporo cierpliwości ze względu na dużą ilość zawijasów, a w przypadku macek dochodzi także ręczne przygotowanie każdej z nich. Ale za to jaki efekt! Teraz trzeba było jeszcze sprawdzić, jak się zachowają w środowisku domowym. I to już jest zadanie dla mojego dzielnego pomocnika, który ochoczo zabiera się do testów jakościowych. Mała M. szybko udowodniła, że stwory te doskonale koegzystują z małymi ssakami, są wytrzymałe, odporne na szarpanie, gryzienie, ślinienie, drapanie i rozciąganie. Idealny towarzysz zabaw, domowy pięcionóg.

Mała M. przeprowadza skrupulatny test jakościowy :)









poniedziałek, 3 listopada 2014

Hej ho !

Witaj w FUNaberiach!

Mam na imię Karolina, a to jest blog poświęcony moim fanaberiom, w szczególności wynikom zmagań głowy pełnej pomysłów z maszyną do szycia. Głównie dla dzieci, trochę dla "starszaków", przede wszystkim dla dobrej zabawy. Oglądaj, komentuj, inspiruj się i spędzaj miło czas...możesz też do mnie napisać =)