Nowi, nowi, kolorowi! Sporo nowego od ostatniego posta się zadziało,
pojawili się nowi mieszkańcy w FUNaberyjnym uniwersum, ale i nowe
sprzęty znacznie ułatwiające szycie. Dotychczas wszystko szyłam przy
wykorzystaniu uniwersalnej, i nieco topornej, stopki do ściegu prostego.
Niby można, ale przyjemność średnia, szczególnie przy ściegu satynowym i
karkołomnych zawijasach. Dużo poprawiania, prucia i przeklinania było
(kto wymyślił powiedzenie klnąć jak szewc nigdy chyba nie słyszał
krawcowej amatorki przy pracy :P). Zrobiłam więc sobie prezent i nabyłam
dwie stopki: do ściegu satynowego i pikowania. Co tu dużo mówić, w
końcu właściwe stopki na właściwym miejscu. A jakie efekty! Zobaczcie
sami - kolorowe hipolitowe uśmiechy, już bez wady zgryzu, ładnie obszyte
noski, a nawet dziurki w nosach to ich dzieło. Mnie się podoba, memu
Niemężowi też, bo już mu kobieta mięsem przy szyciu nie rzuca...;) Samym hipciom nieco długie zęby urosły, trzeba było weterynarza wzywać i przycinać, zabieg się udał, zmiana niby minimalna, a uroku dodała.
|
Hipolit i Hipolinka |
|
Tu jeszcze przed przycięciem zębów - hipowampiry :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz